acojapacze
Preview liber passus swietlica penuel rodlo pandora mentalfolio

Baczność! Jesteś w strefie zarazy nonpolitprop

  m e n t a l f o l i o  

saragossa Bracia Zota, Venta Quemada i księżniczki Gomeleziczówny, czyli Potocki dla wybranych.

700-stronicowy donos, kwitujący 66 dni niezwykłej podróży Alfonsa van Wordena, kapitana gwardii walońskiej. Spędziłem niejedną noc w Venta Quemada, słusznie spodziewając się zderzenia z dyndającymi braćmi Zota zaraz po przebudzeniu. Kocham tę bibułę.

grunwald Drzwi do Grunwaldu i ukryte przejścia.
Czy można przez sen recenzować inny sen?

Przetwarzanie bytów już przetworzonych, to reductio ad absurdum, z tym już nic się nie da zrobić – idee to nie surowce wtórne, a krytyka to nie recykling idei. Postmodernistyczny szał dekonstruowania zapędził słabsze jednostki w kanał wyłącznie odpływowy.

varèse Varèse, Zappa, Xenakis, Le Corbusier,
Poemat Elektroniczny i avant-zaraza.

Edgar oświecił Franka, Franek nabluzgał Ameryce, świat go pokochał za greps z „mać” prefiksem w nazwie. Spokojnie czyściochy, Franek się bez was obroni, przecież wiadomo, że amerykańskie imiona gówno znaczą.

mateusz paryski Mateusz Paryski u stóp. Średniowieczny dizajn,
jako moje projekcje ascezy i pokory.

Czy można sobie dzisiaj wyobrazić historię bez doświadczenia „wieków ciemnych” i o jakiej właściwie ciemności mowa przy takich okazjach, skąd ten przymiotnik w odniesieniu do epoki, która ukształtowała nasze myślenie symboliczne?

stereoskop Jako druch przyboczny udzielałem się fotostereoskopowo i żurnalistycznie.

Póki jeszcze żyją starzy górale, pamiętający kultowe lata sześćdziesiąte i nie potrzebujący podpowiedzi młodych politologów wykształconych w wielkich miastach, jest nadzieja, że prawda nas wyzwoli. Historia wcale się nie skończyła na etapie rycerzy śpiących pod Giewontem.

halucynogenek srebra Halucynogenek srebra, czyli ile „niutonów”
potrzeba do sennego osłupienia

Ma się rozumieć – Helmutów Newtonów, bo produkować można i to i tamto i siamto, ale bez rozbudzonych marzeń i palącego popędu, o żadnej sprzedaży mowy być nie może. A zatem – „najsamwprzód” (jak mawiał pewien tow. dyrektor ważnej centrali), trzeba rozbujać czerep i podpięte doń zmysły.

michelangelo No i spokojnie sobie mija 450. rocznica odłożenia narzędzi przez Michała Anioła.

Spodziewam się jednak, mimo zaciskającej swą ciemniacką pętlę ascezy, że o tej pamiątce się nie zapomni. O takich figurach wystarczy wiedzieć, że gdy mowa o tzw. postępie ludzkości, największych mózgach czy wybitnych osiągnięciach, to tak naprawdę, mowa o nich. To im zawdzięczamy pieczątkę „ludzkość”.

pejzaż horyzontalny Pejzaż horyzontalny, posiekany dzidami postępu
oraz mon favorite ciuchcia.

Całe, klasowo zalgorytmizowane pokolenie, gapiło się na to bezwiednie. Obok brunatnej scenerii górniczego przodka, był to najczęściej oglądany widoczek
– widoczek marzeń, większych niż powstające w ptasich mózgach „kreatorów” z adwerajzingejdżensy, wypatrujących emerytów pod palmami.